poniedziałek, 28 maja 2012

Young Folks

                       (Ilona K./ second-hand shirt, H&M skirt, Oysho shoes, Accessorize necklace)

Pastele zawładnęły światem. Brzmi to jakby jakieś ufoludki z Marsa nawiedziły Ziemię, ale inaczej nie da się tego opisać - są wszędzie. Niektórzy patrzą już na nie z obrzydzeniem i znudzeniem, myśląc sobie ,,Nie! Ja nie będę taka jak reszta głupich nastolatek biegająca za trendami na dany sezon", a inni wybierają się na zakupy specjalnie po coś w tym kolorze. Ja zdałam sobie sprawę, że zawsze lubiłam latem chodzić w pastelowych ubraniach. Oczywiście należą one do bardzo szerokiej palety kolorów, więc nie mogę powiedzieć, że wszystkie odcienie mi się podobają. Napewno trzeba mieć do nich dystans, który pozwoli nie wyglądać jak lukrowy tort. Dobrze też pamiętam nie tak dawną manię na kolor miętowy. Nie byłam wtedy do niego przekonana i podobał mi się tak sobie. A teraz proszę! Nawet pomalowałam paznokcie na ,,miętowo", a ta wstążka we włosach (Ho ho)! :)

sobota, 19 maja 2012

Lego House

                                       (Ilona K./ second-hand sweater, Zara dress)

Wspaniały, wiklinowy fotel, biała altanka,  z tyłu lazurowe morze, a w okularach przeciwsłonecznych odbijają się palmy....ach, oglądanie wakacyjnej sesji Magdy Frąckowiak do francuskiego Vogue'a jest takie przytłaczające i dobijające.

Kocham białe rzeczy, a szczególnie białe, koronkowe sukienki! Kiedy taką zakładam czuję, że  wakacyjne dni są coraz bliżej. To właśnie ta sukienka na powyższych zdjęciach zapoczątkowała moją, wielką miłość do nich. Jako trzynastoletnia fanka kwiatów, kwiatuszków stanęłam przed trudnym wyborem: biała sukienka, w jakieś tam wycinane wzorki i dziurki (patrz na powyższe zdjęcia) czy właśnie kwiatowy(achhh, idealny wtedy) kombinezon. Co wybrałam już wiecie i jestem pewna, że była to dobra decyzja, która zapoczątkowała kolekcjonowanie owych białych ubrań :)  Życzę wspaniałego i słonecznego weekendu!

Wonderful, wicker chair, white gazebo, blue sea and in sunglasses reflect the  palms trees... oh, I can't look at the session with Magdalena Frąckowiak for Vogue Paris April 2012! I want holidays now.

I love white stuff, especially the white lace dresses! They remind me of summer. Two years ago I was brought before a difficult choice. I had to choose either the white dress (which is in the pictures) or jumpsuit in flowers. It was a really tough choice because when I was 13 I was obsessed with flowery clothes. What I have chosen you know and I'm sure it was a good decision. Have a wonderful weekend!

                                                    
    tumblr // twitter

piątek, 4 maja 2012

Quelqu'un m'a dit

              ph. Patrycja S.     
 Na sobie mam sukienkę z second-handu i kapelusz mojej przyjaciółki. Jestem wielką fanką najróżniejszych groszków: dużych, małych, niebieskich, białych. Zawsze jak widzę jakąś śliczną koszulę w groszki to moja mama patrzy na mnie dziwnym wzrokiem, którym chce mi ją wybić z głowy po czym dodaje: ,,Masz taką samą w szafie" i tak wracam do domu bez tej pięknej koszuli, która no OK jest dość (bardzo) podobna do tej w szafie, ale czy nie mogłabym mieć takich dwóch?  Co do kapelusza; został pożyczony na chwilkę do zdjęć. Sama posiadam takie dwa: jeden bardzo podobny do tego i drugi czerwony. Jakoś zawsze mam problem z kapeluszami (szczególnie tymi jesiennymi), bo boję się, że ludzie na mnie dziwnie patrzą w środkach komunikacji miejskiej. Moja koleżanka jadąc właśnie w autobusie została upomniana, że nie znajduje się na plaży i co to ma być, żeby w słomianym  kapeluszu przemieszczać się po mieście. No cóż. W każdym razie to nakrycie głowy uważam za niezbędnik letnich zestawów (choćby jako ochronę przed słońcem), a mimo że wybiegi na wiosna/lato 12 nie zalała fala ubrań w groszki to jest to wzór, który można nosić cały rok i myślę, że nikt ubierając je nie spotka się z dziwnym spojrzeniem mówiącym coś w stylu: ,,Koleżanko, to było modne dwa sezony temu" :D 
                                Carla Bruni - Quelqu'un m'a dit